piątek, 31 października 2014
Alpy – czyli europejska przygoda 2014 (część II - Włochy)
Ehhhh… Jak zwykle dość ciężko było mi się zabrać za pisanie dalszej części relacji z Alp, ale kiedyś musiał nastąpić taki dzień, że siedząc przez TV i nie mając już nic bardziej pilnego do roboty, postanowiłem coś napisać. Pierwsze 4 dni opisałem w poprzednim wpisie, który znajduje się tutaj, a teraz zaczynam od dnia piątego. :)
czwartek, 30 października 2014
Turbacz – czyli o tym jak prawie poszliśmy w Tatry
30 października był dniem od
dawna planowanym, najpierw mieliśmy iść na Cubrynę, później spadł śnieg i
zmieniliśmy plany na Kościelec. Wziąłem w pracy dwa dni urlopu, w sekcji
wspinaczkowej
powiedziałem, że na zajęcia nie przyjdę, i przyjechałem w środę wieczorem do
Mszany. Budzik nastawiłem standardowo na 3.15. Obudziłem się bez problemów, ale
problemem był SMS od Maćka, w którym przepraszał, że nie może jechać, bo zachorował
na problemy żołądkowe i raczej nie da rady się ruszyć z domu, a co dopiero iść
na Kościelec. :(
niedziela, 19 października 2014
Sławkowski Szczyt – czyli rodzinne wyjście w góry
Pierwszy wolny weekend od
początku października w miarę możliwości chciałem wykorzystać na góry, póki
jest jeszcze dość ciepło i nie ma dużo śniegu w Tatrach. W ostatnich dniach
spadło parę centymetrów w górnych partiach szczytów, ale nie na tyle, żeby dwa
słoneczne dni nie były sobie w stanie z tym poradzić. Tym razem postanowiłem
wybrać się z moim rodzeństwem na Sławkowski Szczyt w słowackich Tatrach
Wysokich.
Subskrybuj:
Posty (Atom)